Author: MarOlk
-
08 – Wcięty Mikołaj
Gałązka spojrzał przez brudną, okienną szybę na zewnętrzny termometr i aż oczy otworzył szerzej ze zdziwienia. Dwadzieścia stopni… Druga połowa listopada… – wyszeptał ni to do siebie, ni to do Waldka, który w międzyczasie pałaszował miskę zupy ogórkowej. Ja bym się tam na twoim miejscu cieszył – odrzekł Waldek z pełnymi ustami. Popatrz. Cały czas…
-
07 – Drużyna B
Maroń otarł pot z czoła i zabrał się za wykładanie towaru na półki. Konserwy turystyczne, puszki paprykarza szczecińskiego i słoiki musztardy stołowej powoli zaczęły wypełniać pusty regał. Robota szła dosyć opornie z uwagi na panujący upał. Włączone na zapleczu rozstrojone radio grało jakąś rzewną piosenkę tu i ówdzie przetykaną trzaskami i szumami. Stary wentylator z…
-
06 – Bimber i krew
Dwie konserwy turystyczne, chleb i paczkę Poznańskich – Waldek zaspanym głosem złożył zamówienie w sklepie u Maronia. Sprzedawca cicho pogwizdując sięgnął na półki po odpowiednie produkty. Położył je na ladzie i nabił towar na kasę. Waldek odliczył odpowiednią kwotę i podał Maroniowi garść bilonu. Zapakował zakupy do foliowej taśki i żegnając się krótkim „na razie”…
-
05 – Waldemar Santi
Środowy poranek leniwie mijał w blasku letniego słońca. Waldek i Gałązka spędzali go w jeden z przyjemniejszych sposobów, a mianowicie pijąc pyszne, Zimniutkie piwo na przystanku naprzeciwko remizy. Czas lipcowej kanikuły toczył powoli swój spokojny, niczym nie zakłócony rytm. Okolica emanowała idyllicznym spokojem. Lekki wietrzyk delikatnie przepychał nieliczne białe obłoczki po niebie. Gdzieniegdzie dało się…
-
04 – Przeznaczenie
Paweł Gaciak powoli wcisnął pedał gazu. Stacjonarny silnik marki Andoria zamontowany w samodziałowym traktorku leniwie wkręcił się na wyższe obroty i bardzo powoli zaczął ciągnąć przyczepkę wyładowaną po brzegi ściętymi gałęziami. To był już ostatni kurs. Przez ostatnie trzy dni Gaciak uwijał się jak w ukropie rąbiąc i zwożąc na własne podwórko drewno z powalonych…
-
03 – Przebudzenie
Ile? Chyba cię popieprzyło stary fajfusie – kierowca skrzyniowego Żuka wyładowywał swoją frustrację na starszym, łysawym pracowniku zbierającym opłatę targową od wjeżdżających kupców. Ten jednak stał ze stoickim spokojem i flegmatycznym , acz konkretnym głosem po raz któryś z kolei żądał zapłaty za placowe. Jak co środę wypadał dzień dyszla. Pomimo bardzo wczesnej godziny Plac…
-
02 – Wizyta duszpasterska
Psss! – otwierana puszka nadmiernie nagrzanego piwa wydała przeciągły syk a ze szczeliny przy kluczyku zaczęła się wydobywać aromatyczna piana. Towarzystwo rozlokowało się na schodach do bocznego wejścia remizy strażackiej i najwyraźniej organizowało sobie niedzielny piknik. Pogoda temu sprzyjała w sam raz. Upał już tak nie doskwierał a delikatny wietrzyk doskonale chłodził nagrzane czoła. Na…
-
01 – Czołg
Powietrze falowało jak w upalny, bezwietrzny dzień. Wokoło słychać było stłumione i jakby rozmazane dźwięki hitu z ostatniego notowania listy discorelaksu. Poza tym w tle brzmiały normalne dla tej atmosfery odgłosy wiejskiej zabawy. Przy stolikach z kuflami piwa w dłoniach bełkotali przepici młodzieńcy. W innym kącie piskliwie szczebiotały kilkunastoletnie podlotki, które dopiero niedawno zaczęły uczęszczać…
-
Jak brzmi 2 X 800 Watów.
Uwaga na mega przestery. Tak eksperymentalnie, bo nie umiem w nagrywanie, zwłaszcza takiego hałasu. Dwa głośniki JBL Partybox 710 o deklarowanej mocy 800 W RMS każdy. Najniższe basy nie tyle było słychać, co czuć całym ciałem w postaci sinusoidalnej fali. Warunki akustyczne pomieszczenia też niezbyt dobre.