Category: Opowiadania o Waldku

  • 10 – Słoneczny patol

    Ciepły letni wietrzyk poruszał nieśpiesznie zielonymi liśćmi. Gałązka jadący na składaku Wigry 3 skręcił w Waldkowe obejście. Zsiadł z roweru i oparł go o cembrowinę studni. Rozejrzał się dookoła, po czym ruszył w kierunku lekko uchylonych drzwi stodoły. Zastał Waldka majstrującego coś przy stole warsztatowym. Na podłodze rozłożone było kilka tekturowych pudeł z jakimiś skrawkami…

  • 09 – Belmondo

    A sio, sio! Psik, psik! Już was tu nie ma – Waldek zaklaskał głośno płosząc stadko wróbli ze świeżo obsianego trawą skrawka ziemi pod oknem. A co ty się tak wyżywasz na tych biednych zwierzakach. Waldek odwrócił się i dojrzał młodego Siwaka zsiadającego z roweru. Tyle co rano obsiałem trawnik, bo już gołe placki ziemi…

  • 08 – Wcięty Mikołaj

    Gałązka spojrzał przez brudną, okienną szybę na zewnętrzny termometr i aż oczy otworzył szerzej ze zdziwienia. Dwadzieścia stopni… Druga połowa listopada… – wyszeptał ni to do siebie, ni to do Waldka, który w międzyczasie pałaszował miskę zupy ogórkowej. Ja bym się tam na twoim miejscu cieszył – odrzekł Waldek z pełnymi ustami. Popatrz. Cały czas…

  • 07 – Drużyna B

    Maroń otarł pot z czoła i zabrał się za wykładanie towaru na półki. Konserwy turystyczne, puszki paprykarza szczecińskiego i słoiki musztardy stołowej powoli zaczęły wypełniać pusty regał. Robota szła dosyć opornie z uwagi na panujący upał. Włączone na zapleczu rozstrojone radio grało jakąś rzewną piosenkę tu i ówdzie przetykaną trzaskami i szumami. Stary wentylator z…

  • 06 – Bimber i krew

    Dwie konserwy turystyczne, chleb i paczkę Poznańskich – Waldek zaspanym głosem złożył zamówienie w sklepie u Maronia. Sprzedawca cicho pogwizdując sięgnął na półki po odpowiednie produkty. Położył je na ladzie i nabił towar na kasę. Waldek odliczył odpowiednią kwotę i podał Maroniowi garść bilonu. Zapakował zakupy do foliowej taśki i żegnając się krótkim „na razie”…

  • 05 – Waldemar Santi

    Środowy poranek leniwie mijał w blasku letniego słońca. Waldek i Gałązka spędzali go w jeden z przyjemniejszych sposobów, a mianowicie pijąc pyszne, Zimniutkie piwo na przystanku naprzeciwko remizy. Czas lipcowej kanikuły toczył powoli swój spokojny, niczym nie zakłócony rytm. Okolica emanowała idyllicznym spokojem. Lekki wietrzyk delikatnie przepychał nieliczne białe obłoczki po niebie. Gdzieniegdzie dało się…

  • 04 – Przeznaczenie

    Paweł Gaciak powoli wcisnął pedał gazu. Stacjonarny silnik marki Andoria zamontowany w samodziałowym traktorku leniwie wkręcił się na wyższe obroty i bardzo powoli zaczął ciągnąć przyczepkę wyładowaną po brzegi ściętymi gałęziami. To był już ostatni kurs. Przez ostatnie trzy dni Gaciak uwijał się jak w ukropie rąbiąc i zwożąc na własne podwórko drewno z powalonych…

  • 03 – Przebudzenie

    Ile? Chyba cię popieprzyło stary fajfusie – kierowca skrzyniowego Żuka wyładowywał swoją frustrację na starszym, łysawym pracowniku zbierającym opłatę targową od wjeżdżających kupców. Ten jednak stał ze stoickim spokojem i flegmatycznym , acz konkretnym głosem po raz któryś z kolei żądał zapłaty za placowe. Jak co środę wypadał dzień dyszla. Pomimo bardzo wczesnej godziny Plac…

  • 02 – Wizyta duszpasterska

    Psss! – otwierana puszka nadmiernie nagrzanego piwa wydała przeciągły syk a ze szczeliny przy kluczyku zaczęła się wydobywać aromatyczna piana. Towarzystwo rozlokowało się na schodach do bocznego wejścia remizy strażackiej i najwyraźniej organizowało sobie niedzielny piknik. Pogoda temu sprzyjała w sam raz. Upał już tak nie doskwierał a delikatny wietrzyk doskonale chłodził nagrzane czoła. Na…

  • 01 – Czołg

    Powietrze falowało jak w upalny, bezwietrzny dzień. Wokoło słychać było stłumione i jakby rozmazane dźwięki hitu z ostatniego notowania listy discorelaksu. Poza tym w tle brzmiały normalne dla tej atmosfery odgłosy wiejskiej zabawy. Przy stolikach z kuflami piwa w dłoniach bełkotali przepici młodzieńcy. W innym kącie piskliwie szczebiotały kilkunastoletnie podlotki, które dopiero niedawno zaczęły uczęszczać…

EltenLink